Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jak umierają dyktatorzy

03 grudnia 2016 | Plus Minus | Łukasz Jasina
Saddam Husajn nie zamierzał pogodzić się z wyrokiem skazującym z listopada 2006 r.
źródło: AFP
Saddam Husajn nie zamierzał pogodzić się z wyrokiem skazującym z listopada 2006 r.
Stare, dobre czasy: libijski lud, manifestujący w Trypolisie oddanie Muammarowi Kaddafiemu
źródło: AFP
Stare, dobre czasy: libijski lud, manifestujący w Trypolisie oddanie Muammarowi Kaddafiemu

Tyrani mają do dyspozycji wiele narzędzi władzy i uroków życia, na które nie mogą liczyć demokratyczni przywódcy, ale o trzy rzeczy jest w przypadku ich kariery szczególnie ciężko: o spokojną emeryturę, naturalną śmierć i cywilizowany pogrzeb. Saddamowi Husajnowi i Muammarowi Kaddafiemu dane było chociaż to ostatnie: szczątki Osamy znikły w Oceanie Indyjskim.

W XX wieku w Iraku utarło się, że nową władzę w pełni legitymizuje dopiero egzekucja poprzedniego przywódcy i upokorzenie jego ciała po śmierci. W 1958 roku grupa nacjonalistycznych oficerów pod przywództwem generała Abd al-Karim Kasima obaliła młodocianego króla Fajsala II, potomka haszymidzkiej dynastii wywodzącej się od towarzysza Lawrence'a z Arabii i panującej do dziś w sąsiedniej Jordanii. Zabito nie tylko jego, ale i resztę rodziny, strzelając z ustawionych na dziedzińcu pałacu karabinów maszynowych. Zwłoki pogrzebano w nieznanym miejscu.

Po pięciu latach socjaliści z partii Baas zafundowali Irakowi kolejną rewolucję. Tym razem ceregiele z ujętym Kasimem trwały nieco dłużej. Wytoczono mu nawet proces. Rozstrzelanie sfilmowano, aby pokazywać je społeczeństwu, a zwłoki zakopano gdzieś na bezludziu. Rok po obaleniu władzy partii Baas (czyli cztery dekady później) mizerne szczątki odnaleziono.

Trzeba przyznać, że w innych krajach regionu spokój zmarłych szanowano. Nie chowano byle gdzie byłych przywódców Syrii czy Egiptu, a i w Iranie Pahlawich po Islamskiej rewolucji z grobów nie wywlekano. Assad czy Chomeini wydawali się rozumieć prostą zasadę rządzącą losem przywódców. Traktuj swoich poprzedników z szacunkiem – być może wtedy zrobią to również twoi następcy.

Mijały lata: Chomeini leżał już we wspaniałym...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10615

Wydanie: 10615

Zamów abonament